Jak myć zabawki erotyczne? – Dezynfekcja i higienia

Mydło nie wszystko umyje, czyli o higienie akcesoriów erotycznych.
Są dwa fajne i jeden mniej fajny etap używania akcesoriów erotycznych.
Pierwsze to sięgniecie po nowy albo ulubiony i wysłużony wibrator, masturbator, kulki czy masażer. Rośnie wtedy podniecenie, oczekiwanie, dreszczyk przebiega sobie niecierpliwie po plecach i zaraz przyjemnie ląduje w kroczu, bo oto przed nami etap drugi – używanie.
Nie wiemy jak lubicie bawić się erotycznymi akcesoriami. Jakie są wasze ulubione zabawki?
Czy to dildo i wibratory czy może szparki z cyberskóry albo przyjemnie zaokrąglone wtyczki analne?
Jakiekolwiek by one nie były w pewnym momencie przestają być potrzebne, nadchodzi dawno wyczekiwane spełnienie, pojawia się etap trzeci…
Czyli trzeba to teraz wszytko posprzątać…
Wiadomo, że nikomu się nie chce, bo jakże by się chcieć miało, po seksie czy z kimś czy z samym sobą człowiek by odpoczął chwilę, poleżał, jak pali to zapalił, jak nie pali to dobrze bo to nałóg paskudny acz smaczny. A tu – do sprzątania.
Pół biedy gdy używamy akcesoriów, które wystarczy wrzucić do pudełka i to wszystko. Buteleczki z żelami, tubki z kremami stymulującymi, kajdanki czy maseczki na oczy – dziesięć sekund i pozamiatane.
Wszelkie erotyczne akcesoria które były użyte do penetracji należy jednak starannie wyczyścić.
Dotyczy to wibratorów, dildo, masażerów, masturbatorów. Bardzo dotyczy to wszelkiego typu zabawek analnych – plugów, kulek, sond.
Wszystko co było w nas – a niektóre rzeczy nie są zbyt fajne gdy wyjdą – pozostaje osadzone na akcesoriach.
I teraz są dwie szkoły.
Jedna szkoła jest ekonomiczna, prosta, łatwa i klasyczna.
Druga szkoła jest staranniejsza, bardziej przemyślana i bardziej o siebie dbająca.
Rzecz jasna w pierwszej szkole idziemy umyć zabawki w zlewie, umywalce, wannie czy pod prysznicem. Podśpiewując sobie albo i nie „Mydło wszystko umyje” sięgamy właśnie po nie i szorujemy nasze akcesoria.
I to często wystarcza. Nie będziemy przecież opowiadać głupot, że mydło myje tylko rękę a wibratora już nie ruszy albo że woda nie spłucze z masturbatora resztek spermy. Pewnie, że spłucze.
Wkracza jednak szkoła druga, która wie, że „zazwyczaj” nie znaczy „zawsze” a „prawie robi różnicę”.
Są to osoby, które do czyszczenia akcesoriów erotycznych używają środków dezynfekujących.
Specjalne spraye, żele czy płyny czyszczące dostępne są w każdym sekshopie w dużym wyborze i na szczęście sięga po nie coraz większa liczba osób.
W czym więc środek czyszczący do akcesoriów erotycznych lepszy jest od zwykłego mydła i starej, dobrej wody?
Chociażby w tym, że nasze zabawki czyścimy nie tylko PO użyciu ale i PRZED. Wkładamy je w najbardziej intymne miejsca, trzeba więc o nie zadbać odpowiednio. O ile nie przechowujemy ich w specjalnych pojemnikach, najlepiej wentylowanych (polecamy JOYBOXX HYGIENIC STORAGE SYSTEM), niemal zawsze znajdzie się na nich jakiś kurz czy zanieczyszczenia.

Pudełko do bezpiecznego i sterylnego trzymania / przechowywania produktów erotycznych w tym wibratorów
Oczywiście niekoniecznie musi to czymś grozić, seks uprawiamy przecież nie sterylni czy tylko pod prysznicem – ale może. Drobne infekcje miejsc intymnych wcale nie są rzadkie wśród kobiet, przyczyn mają setki, jedną z nich możemy usunąć błyskawicznie używając np. sprayu do czyszczenia wibratora. Dwie sekundy i jest czysty, świeży, nieraz nawet pachnący. Gotowy. Niejednokrotnie będzie po prosu szybciej wygodniej użyć środka dezynfekującego by przygotować akcesoria do zabawy, szczególnie jeśli sięgamy po jakiś model spontanicznie a nie przygotowujemy go odpowiednio wcześniej.
Ogromny plus tychże środków do czyszczenia wynika również stąd, że po użyciu niejednokrotnie nie spieszy nam się do natychmiastowego mycia użytych akcesoriów intymnych. Wielokrotnie odsuwamy je po prostu z zasięgu wzroku i idziemy spać. Tak robimy my, tak zapewne robicie i wy.
Oznacza to, że przez kilka do kilkunastu godzin wibratory, masturbatory czy szczególnie analne zabawki pokryte są naszymi wydzielinami. I one sobie spokojnie podlegają biologicznym procesom, jak gnicie i inne takie mało sympatyczne sprawy związane z bakteriami, zarazkami, grzybami i namnażaniem drobnoustrojów na tej bogatej przecież pożywce.
Domycie takich zaniedbanych powierzchni powinno być bardzo staranne a różne żyjątka mogą się opierać i wodzie i mydłu. Dlatego właśnie sugerujemy wspomaganie się specjalnymi środkami bakteriobójczymi i dezynfekującymi – z nimi błyskawicznie rozprawicie się z brudem.
Kolejną przesłanką do stosowania specjalnych środków czyszczących jest cena… naszych akcesoriów. Trochę kosztowały i choć trochę trzeba o nie dbać. Używając odpowiednio dobranych preparatów czyszczących zwiększamy również żywotność akcesoriów oraz pozwalamy im na dłużej zachować ładny wygląd.
Czy zatem mydło może zastąpić odpowiednie środki do czyszczenia akcesoriów erotycznych?
Owszem, bardzo często może.
Ale nie zawsze powinno.
Osobom używającym akcesoriów analnych, zwłaszcza gdy dochodzi nimi czasem również do penetracji waginalnej czy oralnej gorąco sugerujemy specjalne środki czyszczące.
Wszystkim pozostałym rzecz jasna również, bowiem środki czyszczące są tak naprawdę bardzo wydajne i mimo że pojedyncze opakowanie sprayu kosztuje 30-50 złotych to wystarcza na długi czas.
Jest to wydatek którego nie należy się obawiać ani sobie odmawiać, bo od niego bardzo często zależeć może po prostu wasze zdrowie.
Można też, co bardzo dużo osób czyni, łączyć rozsądek z ekonomią i czyścić akcesoria wodą z mydłem po użyciu, natomiast po dezynfekujące spraye czyszczące sięgać przed użyciem jeśli są zakurzone lub dawno nie były myte oraz zawsze po penetracji analnej.
Oraz raz na kilka użyć ich prewencyjnie, starannie przeczyścić, co pozwoli zminimalizować ryzyko nadkażeń czy infekcji.
Jednego tylko nie zalecamy jeśli chodzi o środki dezynfekujące akcesoria erotyczne – całkowitej z nich rezygnacji.